Zanim Internet stał się powszechnie dostępnym medium, wszelkie negatywne komentarze można było powiedzieć na głos albo przemilczeć. Aktualnie, mając łatwy dostęp do mediów społecznościowych, okrutne słowa można szybko rozprzestrzeniać, pozostając przy tym anonimowym (przynajmniej pozornie).

Wiele młodych osób nie umie rozładować emocji w sposób konstruktywny. Bycie adolescentem wiąże się z ogromną emocjonalnością, która nie jest łatwa do okiełznania. To rodzi potrzebę, aby jak najszybciej poprawić sobie nastrój, czasem nawet kosztem kogoś innego. Możliwość wyładowania złości i frustracji w sieci jest atrakcyjna również dlatego, że nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku, można nawet pozostać na kanapie. Połączenie niekontrolowanej emocjonalności z nastoletnią impulsywnością daje solidny grunt dla tzw. hejtu.

Hejt w sieci można również połączyć z lękiem. Osoby, mające tendencje do używania mowy nienawiści w sieci, w realnym życiu często zmagają się z wysokim poziomem lęku.

Zdarza się, że osoby, które dopuściły się hejtu w internecie,  argumentują swoje zachowanie brakiem świadomości, że kogoś naprawdę krzywdzą, że jest to na serio. Życie w social mediach sprzyja odrealnieniu. Między innymi przez brak bezpośredniego dostępu do reakcji drugiej osoby.

Źródła: