Samookaleczenia to temat budzący wiele emocji. Często rozważaniom na temat samookaleczeń towarzyszy poczucie bezradności i lęku. Widoczne ślady samouszkodzeń na ciele są niewątpliwie objawem złego stanu psychicznego. Zrozumienie przyczyny samookaleczeń jest trudne. Naturalną reakcją jest próba ochrony swojego ciała, a nie krzywdzenie go.

Nacinanie skóry różnymi narzędziami, przypalanie, wyrywanie włosów, bicie się to przykłady zachowań, które mają na celu okaleczenie samego siebie.

Autoagresja często powiązana jest z depresją. Jednak nie jest tak zawsze – nie każda osoba z depresją będzie się samookaleczać i nie każda osoba, która się samookalecza, choruje na depresję. Zdarza się, że samookaleczeń dokonują osoby z nieprawidłowo kształtującą się osobowością. Szczególnie często osoby z osobowością kształtującą się w kierunku borderline.

W samookaleczeniach młodzi ludzie szukają sposobu na obniżenie poziomu odczuwanego napięcia. Wierzą, że krzywdząc ciało, poczują ulgę od smutku, złości, poczucia osamotnienia czy bezradności. Uważa się, że ból fizyczny jest łatwiejszy do zniesienia, ma też wyraźne źródło, np. boli Cię ręka po nacięciu. W przypadku bólu psychicznego jest on nieuchwytny i trudny do zidentyfikowania w źródle.

Po samookaleczeniu osoba zaczyna czuć się dobrze. Dzieje się tak z powodu wydzielających się endorfin (naturalnych substancji znieczulających). Pojawia się wówczas poczucie ulgi, spokoju, ukojenia. Taki przebieg powoduje, że ktoś, kto zdecydował się raz na samookaleczenie, robi to po raz kolejny. Żeby zdecydować się na rezygnację z samouszkodzeń, musi być jakaś alternatywa, coś, co pomoże rozładować napięcie w inny, ale skuteczny sposób – nie jest to łatwe, ponieważ w przypadku autoagresji ulga jest natychmiastowa, a możliwość realizowania tego działania zawsze dostępna.

Samookaleczenia pełnią też funkcję komunikacyjną. Trudno jest nie dostrzec nastolatków z ranami w widocznych miejscach. Dzięki temu zyskuje się uwagę, której wcześniej nie było. Często otrzymuje się opiekę i wsparcie. To utrudnia chęć porzucenia tego typu zachowań z obawy przed ponownym byciem niewidocznym.

Nie można również zapominać o poczuciu kontroli, które łączy się z tego typu zachowaniami. Przekonanie, że nie można nic zrobić ze swoim życiem, że jest się zupełnie bezradnym w swojej codzienności – takie myślenie często wynika z niskiej samooceny lub rozwijającej się depresji – poczucie wpływu zrealizowane zostanie w samookaleczeniu, a dzięki niemu w poprawie samopoczucia.

Źródła: