Z próbami samobójczymi wiąże się pewne ciekawe zjawisko, czyli efekt Wertera. Jest to reakcja innych ludzi na wiadomość o śmierci samobójczej np. w telewizji, social mediach, wśród znajomych. Zaobserwowano, że kiedy do wiadomości publicznej trafia wiadomość o samobójczej śmierci np. gwiazdy muzyki pop, skutkuje to myślami i próbami samobójczymi u większej grupy osób. Wygląda to jak naśladownictwo. Żeby doszło do takiego zjawiska, samobójstwo nie musi dotyczyć kogoś sławnego, wystarczy, że jest ono w jakiś sposób nagłośnione i ujawnione większemu gronu.

Efekt Wertera dotyczy również aktów terrorystycznych. Im więcej informacji o aktach terroru, tym częściej się one zdarzają. Uważa się, że media powinny brać pod uwagę taką tendencję i z niezwykłą uważnością ujawniać informacje na temat terroryzmu i samobójstw, żeby nie wspierać naśladownictwa.

Statystycznie ujmując, efekt Wertera ma miejsce na kilka, kilkanaście dni po ujawnionym samobójstwie. Z badań wynika, że naśladownictwo jest szczególnie widoczne, gdy samobójstwo popełni znana osoba (np. aktor) lub gdy ten czyn jest usprawiedliwiany. Specjaliści uważają, że na efekt Wertera ma wpływ możliwość zidentyfikowania się ze zmarłym. Im bardziej szczegółowo opisane są motywy samobójstwa, sposób jego wykonania, tym ryzyko jest większe.

Efekt Wertera wziął się od imienia głównego bohatera powieści Goethego pt. „Cierpienia młodego Wertera”. Po jej wydaniu (w 1774 roku) po raz pierwszy zaobserwowano mechanizm samobójczego naśladownictwa.

Źródła: